Piąte Nabożeństwo Fatimskie 2025

Tegoroczne przedostatnie nabożeństwo fatimskie celebrowaliśmy w wigilię Uroczystości Podwyższenia Krzyża Świętego w kościele parafialnym, w Ligocie Turawskiej. Intencją, z którą rozpoczęliśmy modlitwę różańcową był pokój, który nie powinien być tylko rozumiany jako koegzystencja narodów, ale także nasze wewnętrze nastawienie wobec siebie, jak i całego społeczeństwa.
Ks. proboszcze Leszek Rygucki rozpoczął wraz z tą intencją modlitwę różańcową, podczas której czwartą dziesiątkę odmówiliśmy na stojącą z podniesionymi rękoma. Modlitwę tę zakończyło błogosławieństwo.

Mszę Św. koncelebrował wraz z ks. proboszczem, ks. dr Joachim Waloszek. Ks. Leszek homilię rozpoczął od krótkiego przypomnienia historii fatimskiej. Hiacynta lat 9, jej brat Franciszek lat 8 i Łucja lat 10 w 1917 od maja do października otrzymują widzenia Matki Boskiej. W maju, objawiając się po raz pierwszy powiedziała m.in. „Nie bójcie się, nic złego wam nie zrobię. Jestem z Nieba. Chcę was prosić, abyście tu przychodziły co miesiąc o tej samej porze. W październiku powiem wam, kim jestem i czego od was pragnę. Odmawiajcie codziennie Różaniec, aby wyprosić pokój dla świata.” W czerwcu, Maryja obiecała zabrać ze Sobą rodzeństwo, Łucja zaś dowiedziała się, że Jezus chce się nią posłużyć, by Maryja była bardziej znana, kochana i przez Łucję miało zostać ustanowione nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi. Dusze ofiarujące się temu Sercu uzyskają ratunek, a Bóg obdarzy je szczególną łaską. W lipcu dzieci ujrzały wizję piekła, ale także ponownie Maryja prosiła o modlenie się różańcem. Jedynie sierpień był miesiącem bez ukazania się Matki Boskiej pastuszkom, gdyż te zostały aresztowane. We wrześniu ponownie została przekazana prośba o modlitwę różańcową. W październiku, mimo deszczu wiele tysięcy zgromadziło się, by być świadkiem cudu. Maryja wówczas mówiła: „Przyszłam upomnieć ludzkość, aby zmieniała życie i nie zasmucała Boga ciężkimi grzechami. Niech ludzie codziennie odmawiają Różaniec i pokutują za grzechy”.. Wnioskiem wszystkich objawień jest, że Maryja przyszła, by zachęcić, prosić, błagać nas, swoje dzieci o nawrócenie. Równie szybko zostało to odczytane przez wroga ludzkości. Stary Testament szatana nazywa przeciwnikiem i to zarówno człowieka, jak i zbawienia.

Słynne konwertyta, Frederick William Faber (1814-1863) przeszedł z anglikanizmu na katolicyzm. Pisał on wówczas o swoim kościele anglikańskim tak: „Od kiedy wyrzuciliśmy Matkę Bożą za drzwi nasz chrystianizm wysycha coraz więcej. Pozostała nam wegetacja. Jeżeli ma ono na nowo zakwitnąć, musimy z powrotem wprowadzić do kościoła anglikańskiego Matkę Najświętszą”. Słyszy się czasem, że kościół katolicki przywiązuje zbyt wielką rolę kultowi i czci maryjnej. To mylna diagnoza. Wiemy, że to Ona jest drogą Boga i została wybrana, by przez tę drogę dać nam Swego Syna, a potem sam Syn prosi Maryję, by stała się drogą do nieba dla wszystkich uczniów. Św. Jan Paweł II w 2000 r. mówił: „W swej macierzyńskiej trosce Najświętsza Panna przybyła tutaj, do Fatimy, prosić ludzi, żeby „nie obrażali już nigdy Boga, Naszego Pana, który tak bardzo jest obrażany”. Do mówienia skłania Ją ból matki; chodzi o los Jej dzieci” (Jan Paweł II, Homilia w Fatimie, 13.05.2000 r.). Cały nasz kult, to droga do Jezusa, świętości. Przez Nią, z Nią, dzięki Niej, za Jej przyczynom, z Nią za rękę. Mamy nauczyć się jeszcze jednego: nie odrywać nabożeństwa do Niepokalanego Serca od praktyki życia. Przychodzimy do kościoła nie tylko po to, by się modlić, ale by nauczyć się opierać swoje życie na kulcie Maryi, zaufaniu do Niej i wprowadzać słowa samego Boga w czyn. Takim przykładem życia staje się papież Jan Paweł II, który niejako jeszcze mocniej przylgnął do Maryi po ataku na swoje życie w roku 1981.
Po Mszy św. ks. proboszcz udzielił błogosławieństwa, by zaraz uformować procesję i ze śpiewem na ustach móc wygłosić świadectwo naszego kultu i czci wobec Maryi całemu światu. Ostatnim akordem nabożeństwa była modlitwa: „Niepokalane Serce! Pomóż nam odeprzeć groźbę zła, które tak łatwo zakorzenia się w sercach ludzi współczesnych, a którego nieobliczalne skutki ciążą już dziś nad naszym życiem i zdają się zamykać drogi ku przyszłości! Od głodu i wojny, wybaw nas! Od grzechów przeciw życiu człowieka od chwili poczęcia, wybaw nas! Od nienawiści i poniżania godności synów Bożych, wybaw nas! Od wszelkiej niesprawiedliwości w życiu społecznym, narodowym i międzynarodowym, wybaw nas! Od pochopnego deptania przykazań Bożych, wybaw nas! Od prób zacierania w ludzkich sercach prawdy samego Boga, wybaw nas! Od utraty świadomości dobra i zła, wybaw nas! Od grzechów przeciw Duchowi Świętemu, wybaw nas! wybaw nas! (...). Niech w dziejach świata ujawni się raz jeszcze nieskończona moc zbawcza Odkupienia: moc miłosiernej Miłości! Niech powstrzyma zło! Niech przemieni sumienia! Niech w Twoim Niepokalanym Sercu ukaże się wszystkim światło nadziei!” (Jan Paweł II, Akt zawierzenia Matce Bożej, 13 maja 1982). Po błogosławieństwie sakramentalnym wyśpiewaliśmy jeszcze jedną pieśń Maryi, by potem móc udać się do naszych domów umocnieni duchowo.